Pamiętacie jak obiecałam, że na blogu zacznę proponować Wam więcej dań obiadowych, które mogą być pyszną alternatywą dla dań mięsnych i rybnych?
To właśnie dzisiaj nastał ten moment. Będziemy nie tylko piec przepyszne ciasta, ale zaczynamy też robić pyszne roślinne obiady!
Zaczniemy najpierw od czegoś, co jest bardzo ważne w kuchni – mianowicie sprzęt, który ułatwia nam gotowanie/pieczenie – czyli innymi słowy : przygotowywanie pyszności.
Od kilku tygodni mam okazję przyrządzać obiady i kolacje przy użyciu patelni WOLL Diamond, która dostępna jest na stronie patelnie-tytanowe.
Firma zaprosiła mnie do testu patelni oraz przygotowania dla Was dania, które wykorzystuje wszystkie zalety patelni, dokładniej : nasze danie przygotowujemy najpierw na kuchence, następnie podpiekamy w piekarniku.
Ale od samego początku. Kilka słów na temat samej patelni.
Patelnia WOLL Diamond powstała przy wykorzystaniu autorskiej technologii firmy, którą producent nazwał WOLL TITANIUM NONSTICK, który sprawia, że powłoka patelni pozwala smażyć przy minimalnym użyciu tłuszczu. Jest to dla mnie bardzo ważny warunek, ponieważ im mniej tłuszczu, tym łatwiej zadbać nam o zdrową i zrównoważoną dietę.
Bez powodu nie użyto w nazwie patelni słowa Diamond. Odnosi się to do powłoki tytanowo-diamentowej, która powoduje, że nasz sprzęt jest automatycznie odporny na zarysowania, odkształcenia, starcia i przypalenia.
Kolejny punkt, który kompletnie kupił moje serce : patelnia jest wykonana z żaroodpornego materiału, który służy do pieczenia nawet w 250 stopniach. Bezpośrednio z kuchenki mogę włożyć danie do piekarnika – bajka! Ile razy chciałam podpiec szakszukę, ale nie mogłam bo „przecież moja patelnia roztopi się w piekarniku”. Nie tym razem – WOLL, dzięki odpinanej rączce, pozwala umieścić naszą patelnię z daniem bezpośrednio w gorącym piekarniku.
Skoro już powiedziałam o odpinanej rączce – MOŻNA ją odpinać!! Metoda click-by-click pozwala przechowywać patelnię w dużo mniejszych szufladach, zajmuje dużo, ale to naprawdę dużo mniej miejsca w zmywarce oraz możemy używać tą samą rączkę do innych sprzętów tej samej firmy.
Patelnia ta zdecydowanie kupiła moje serce i zostałyśmy kuchennymi przyjaciółkami. Powłoka, której nie można tak łatwo zadrapać (wierzcie mi, że przy mojej ilości gotowania często spotyka mnie taka sytuacja), mogę używać dużo mniej oleju lub nawet wcale, mogę przerzucać danie bezpośrednio z kuchenki do piekarnika, mogę odpinać rączkę <3 i mogę w końcu zrobić danie dla więcej niż dwóch osób – jest taka duża, że obiad przygotowuję na raz.
Do minusów patelni można zaliczyć : jej powłoka powoduje, że jest ciężka. Ale przyzwyczaiłam się, że dobry sprzęt musi być ciężki. Więc dla mnie nie jest to żaden minus, ale warto o tym wspomnieć, jeśli planujecie gotować ze złamaną ręką. Drugim minusem może być cena. Patelnia nie należy do najtańszych. Kosztuje około 500 zł, ale tutaj kolejna moja uwaga – zwykłe patelnie kupujemy za 200 zł i po roku musimy je wyrzucać. Ciocia Klaudia radzi : dopłać, ale miej patelnię na kilka lat – zwłaszcza, że otrzymujecie od producenta 25 lat gwarancji na równość dna oraz 2 lata gwarancji na powłokę oraz uchwyty.
Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę Was zachęciłam do skupienia się na jakości sprzętu, który używacie w kuchni. Pamiętajcie, że to bardzo, bardzo ważne. Jeśli będziecie zainteresowani zakupem patelni – dajcie znać – postaram się załatwić dla Was zniżkę :).
Tymczasem zachęcam Was do zapoznania się z ofertą firmy (mają w ofercie bardzo dużo fajnych patelni!), a poniżej wrzucam Wam przepis na przepyszny i przede wszystkim roślinny obiad!
O samym daniu : Halloumi i biała fasola, które zostały zapieczone w sosie pomidorowym. Danie, które jest przepyszne, szybkie w przygotowaniu i wymaga użycia jednej patelni.
Danie można podawać z pitą, świeżą bagietką lub po prostu z ryżem lub kuskusem. Wy decydujecie na co macie ochotę.
Z czego je przygotujemy?
- 1 łyżeczka oliwy
- 3-4 ząbki czosnku
- 2 ząbki suszonej papryczki chilli lub dwie świeże
- 2 puszki pulpy pomidorowej (około 800 g)
- 2 opakowania halloumi (około 400 g) – możecie użyć też jednego większego opakowania
- 2 łyżeczki wędzonej papryki
- 2 łyżeczki słodkiej papryki
- 1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
- 1/2 łyżeczki oregano
- 1/2 łyżeczki brązowego cukru
- 1/2 łyżeczki czerwonego octu winnego (możecie pominąć)
- 1 puszka białej fasoli (400 g), ale możecie użyć też ciecierzycę lub soczewicę
- sól oraz pieprz
- 1 mała biała cebula
- pietruszka lub kolendra do podania
Do dzieła!
Na patelni podgrzewamy oliwę. Dodajemy pokrojoną cebulę oraz przeciśnięty przez praskę czosnek. Podsmażamy.
Dodajemy paprykę wędzoną, słodką oraz oregano. Podsmażamy. Dodajemy papryczki chilli. Możecie je pominąć, ale uważam, że warto je dodać. Podsmażamy.
Dodajemy całą fasolę, smażymy przez 2 minuty. Zalewamy ją pulpą z pomidorów. Dodajemy koncentrat pomidorowy, cukier, ocet winny, sól oraz pieprz do smaku. Mieszamy. Smażymy 10 minut.
Halloumi kroimy w prostokąty. Wykładamy na wierzch naszego sosu.
Patelnię wkładamy bezpośrednio do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, funkcja góra-dół lub termoobieg. Pieczemy 20 minut.
Po tym czasie danie wyciągamy z piekarnika, stroimy kolendrą lub pietruszką. Dodajemy kuskus, ryż lub zajadamy przy użyciu pity/bagietki.
Pokochacie to połączenie!
Wstaw koniecznie zdjęcie Twoich pyszności na Instagrama używając hasztag #waffelsandchips. Możesz także śledzić mnie na Instagramie Shethinksthatsheknows oraz na Facebooku Waffels&Chips , aby być zawsze na bieżąco! Całusy!
Przy okazji polecam Wam profil patelni-tytanowych na Facebooku, abyście mogli śledzić nowości i promocje na bieżąco!
Wasza, Klaudia
* Post powstał we współpracy z firmą patelnie-tytanowe.pl
Dodaj komentarz