Prawda jest taka, że tyle ile jest gospodyń domowych – tyle jest mazurków. Każdy ma swój wyjątkowy przepis na mazurek. Są też osoby, które nigdy nie jadły lub nie robiły mazurka. Nie lękajcie się! Wszystko przed Wami!
Tak naprawdę mazurek zawsze był dla mnie tartą z mniejszą zawartością nadzienia. O, i tyle.
Kruche ciasto, które powinno przypominać płaski talerz i jego dodatek : kajmak, marcepan, różne konfitury – nic wymyślnego, nic trudnego.
Dzisiaj będzie troszeczkę inaczej.
Przygotowałam dla Was dość nietypowy mazurek. Dlaczego nietypowy – no bo maliny i róża to bardzo miłe i zaskakujące połączenie!
Czego potrzebujemy?
Kruche ciasto :
- 175 g mąki pszennej
- 25 g cukru pudru
- 1 żółtko
- szczypta soli
- 100 g masła schłodzonego
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
Masa :
- 200 g malin (u mnie mrożone)
- 5 łyżek wody różanej
- mały słoiczek powideł różanych (5 czubatych łyżek)
- 10 g żelatyny lub agar-agar
- 2 łyżki białego cukru
Do dzieła!
Zaczynamy od przygotowania kruchego ciasta.
W misce umieszczamy wszystkie składniki : mąka, cukier puder, sól, masło, żółtko oraz proszek do pieczenia. Zaczynamy wszystko ugniatać – zacznie przypominać kruszonkę. Zbijamy ją w kulkę. Kulkę owijamy folią spożywczą. Wkładamy na 1-2 h do lodówki.
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie.
W małym rondelku podgrzewamy maliny z 2 łyżkami wody różanej oraz z 2 łyżkami cukru. Gdy zaczną się gotować (maliny powinny się całkowicie roztopić) – ściągamy z palnika, odkładamy na bok.
Do innego rondelka przesypujemy żelatynę lub agar-agar. Zalewamy pozostałymi 3 łyżkami wody różanej. Pozostawiamy do napęcznienia, około 5 minut. Po tym czasie rondelek podgrzewamy na małym ogniu. Żelatyna lub agar-agar zacznie bulgotać. Ściągamy, chłodzimy 5 minut.
Następnie do rondelka z żelatyną (agar-agar) dodajemy łyżkę masy malinowej, mieszamy. Dodajemy drugą łyżkę masy malinowej, mieszamy. Żelatynę (lub agar-agar) przelewamy już do reszty masy malinowej. Mieszamy.
Odkładamy do całkowitego schłodzenia, następnie wkładamy do lodówki. Co jakiś czas zerkamy czy masa zaczyna gęstnieć.
Kruche ciasto wyciągamy z lodówki. Rozwałkowujemy na grubość około 3-5 mm.
Ciastem wylepiamy dobrowolnie wybraną formę, może być okrągła, kwadratowa, prostokątna. Ja na papierze do pieczenia narysowałam duże jajko – to była moja forma.
Wylepiamy spód oraz około 1 cm bok. Nakłuwamy widelcem, aby ciasto podczas pieczenia oddychało. Wkładamy na 15 min do lodówki.
Po tym czasie ciasto do nagrzanego do 185 stopni piekarnika, fundacja góra-dół lub termoobieg. Pieczemy 15 minut.
Upieczone ciasto wyciągamy z piekarnika, studzimy około 15 minut.
Ciasto smarujemy konfiturą różaną. Na konfiturę wylewamy gęstniejącą już (ale nie gęstą!) masę malinowo – różaną. Wyrównujemy i przystrajamy płatkami migdałów, jajkami z czekolady, ciastkami, płatkami róży, malinami. Na co tylko macie ochotę!
Mazurek wkładamy na minimum 3 h do lodówki. Najlepiej na całą noc.
Jest to wspaniałe połączenie słodko-kwaśne. Polubicie je!
Wesołych (i w tych czasach także bardzo zdrowych) Świąt!
Wstaw koniecznie zdjęcie Twoich pyszności na Instagrama używając hasztag #waffelsandchips. Możesz także śledzić mnie na Instagramie Shethinksthatsheknows oraz na Facebooku Waffels&Chips , aby być zawsze na bieżąco! Całusy!
Wasza, Klaudia
[…] 10. Mazurek malinowo-różany […]