Wiem, że będę się powtarzać, ale tym razem to jest naprawdę najlepsze ciasto jakie zrobiłam w całym moim życiu. Konsystencja lekko przypomina mus, a jednak jest masą sernikową. Sam sernik smakuje jak krem, który znajduje się w środku kuleczki Raffaello. Cały sernik jest dosłownie kremem z kuleczki.
Nie potrafię słowami opisać tego smaku, jest niesamowity. Ciasto to będzie moim pewniakiem na bardzo, bardzo długi czas. Jest niebem! To niebiosa nakładane na łyżeczkę.
Do ciasta użyłam okrągłej blachy 24 cm.
Z czego je przygotujemy?
Spód
- 150 g maślanych ciastek lub herbatników
- 80 g roztopionego masła
- 1 czubata łyżka wiórków kokosowych
Masa
- 250 g serka mascarpone
- 2 czubate łyżki cukru pudru
- 250 g serka śmietankowego (Philadelphia, Twój Smak etc.)
- 1 puszka mleczka kokosowego (400g)
- 1 tabliczka białej czekolady (100 g)
- 30 g żelatyny lub agar-agar
- 80 ml zimnej wody
Dodatkowo : dużo wiórków kokosowych, kuleczki Raffaello
Do dzieła!
Spód blachy wykładamy papierem do pieczenia.
Ciastka lub herbatniki rozdrabniamy za pomocą blendera na drobny pył. Jeśli nie posiadacie blendera – umieszczacie je w woreczku i rozbijacie za pomocą wałka. Rozkruszone ciasteczka przekładamy na spód blachy, dodajemy wiórki kokosowe, polewamy roztopionym masłem. Wszystko dokładnie mieszamy – powinniśmy otrzymać mokry „piasek”. Wygniatamy nim cały spód blachy, nie pozostawiamy wolnych przestrzeni. Blachę wkładamy do lodówki na czas przygotowania warstwy kremowej.
Przygotowujemy ciasto!
30 g żelatyny lub agar-agar umieszczamy w rondelku i zalewamy 80 ml zimnej wody i odkładamy do napęcznienia na 5 minut.
W międzyczasie w misie miksera umieszczamy serek mascarpone oraz cukier puder. Mieszamy. Dodajemy serek śmietankowy oraz całą puszkę mleczka kokosowego. Puszkę porządnie wstrząsamy przed dodaniem, aby stała masa połączyła się z wodą kokosową. Mieszamy.
Białą czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Czekoladę kroimy w kawałeczki, przekładamy do metalowej miski. W małym garnuszku podgrzewamy wodę. Na garnuszek układamy miskę z czekoladą. Spód miski nie powinien dotykać tafli wody. Czekolada pod wpływem pary wodnej zacznie się roztapiać. Czekoladę mieszamy co jakiś czas, aby rozpuściła się na jednolitą masę.
Żelatynę lub agar-agar umieszczamy na palniku z małym ogniem. Podgrzewamy do momentu roztopienia się zawartości rondelka. Odkładamy na 5 minut do przestudzenia.
Do roztopionej czekolady dodajemy jedną łyżeczkę masy serowej. Mieszamy. Dodajemy drugą łyżeczkę, mieszamy. Czekolada może stać się gęsta, ale spokojnie – nic nie szkodzi. Całą masę wlewamy do reszty masy serowej. Miksujemy.
Do przestudzonej żelatyny/agar-agar dodajemy jedną łyżkę masy serowej (tej już połączonej z czekoladą). Mieszamy. Dodajemy drugą łyżkę. Mieszamy. Całą zawartość przelewamy do reszty masy. Miksujemy.
Gotową masę wylewamy na ciasteczkowy spód. Wkładamy do lodówki na minimum 5 h, najlepiej na całą noc.
Po tym czasie ciasto wyciągamy z lodówki, posypujemy sowicie wiórkami kokosowymi. Stroimy kuleczkami Raffaello.
Jemy kawałek za kawałkiem. Nie liczymy kalorii. Jesteśmy w RAJU.
Smacznego Misie!
Wstaw koniecznie zdjęcie Twoich pyszności na Instagrama używając hasztag #waffelsandchips. Możesz także śledzić mnie na Instagramie Shethinksthatsheknows oraz na Facebooku Waffels&Chips , aby być zawsze na bieżąco! Całusy!
Wasza, Klaudia
Asua napisał
Witam 🙂 Czy do rozpuszczenia żelatyny oraz czekolady możemy użyć mikrofalówki, ma to znaczenie ?
Klaudia napisał
Cześć! 🙂 czekolada jak najbardziej! Jednak żelatyna ma specyficzne właściwości i musi być podgrzana do momentu, w którym jest już ciepła, ale nie jest „przegrzana”. Możesz próbować, nie mam mikrofali i nie potrafiłabym kontrolować tego czasu do pogrzania. Jednak uważam, że najbezpieczniej jest ją pogrzać w tradycyjny sposób 🙂