Kocham wiśnie. Kocham! Moja mama mówi, że w ciąży ze mną codziennie pochłaniała kilogramy wiśni bo nie mogła przestać o nich myśleć. Ja mam tak samo, z tym, że nie muszę być w ciąży, żeby ciągle o nich myśleć.
Od wiśni cenię sobie tylko bardziej czereśnie. Ale to towar luksusowy i nie jest tak bardzo dostępny jak wiśnie. Dlatego kocham wiśnie i dziękuję, że przeczytaliście powyższy monolog.
Ten sernik to złoto. Mój standardowy hit – pieczony sernik w stylu nowojorskim i jego ekstra dodatek. W tym wydaniu – frużelina wiśniowa. Mówiłam Wam już, że kocham wiśnie?
Do przygotowania tego sernika potrzebujecie blachy 24-26 cm.
Czego potrzebujemy?
Spód :
- 160 g ciasteczek maślanych/owsianych/herbatników
- 70 g roztopionego masła
Sernik waniliowy :
- 1 kg twarogu sernikowego w wiaderku
- 3 łyżki mąki pszennej
- 200 g drobnego cukru
- 200 ml kwaśnej śmietany (u mnie 18%)
- 4 jajka w temperaturze pokojowej
- 2 łyżeczki cukru waniliowego (można pominąć)
- 3 łyżki ekstraktu z wanilii
Frużelina wiśniowa :
- 400-500 g mrożonych wiśni bez pestek
- 2 łyżki cukru
- sok z 1/4 cytryny
- 2 płaskie łyżeczki mąki ziemniaczanej
Zaczynamy!
Zaczynamy od najważniejszego. Czyli od zabezpieczenia formy na ciasto. Sernik będziemy piec w parze wodnej. Spód formy wykładamy papierem do pieczenia. Zamykamy formę.
Wstawiamy czajnik z wodą.
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, funkcja góra-dół.
Na środkowej blaszce będziemy piec sernik. Na dnie piekarnika układamy naczynie żaroodporne i przelewamy do niego zagotowaną wodę z czajnika. To będzie nasza para wodna.
Spód : ciastka lub herbatniki rozdrabniamy za pomocą blendera na drobny pył. Jeśli nie posiadacie blendera – umieszczacie je w woreczku i rozbijacie za pomocą wałka. Rozkruszone ciasteczka przekładamy na spód blachy, mieszamy, polewamy roztopionym masłem. Wszystko dokładnie mieszamy – powinniśmy otrzymać mokry „piasek”. Wygniatamy nim cały spód blachy, nie pozostawiamy wolnych przestrzeni. Blachę wkładamy do lodówki na czas przygotowania sernika.
Sernik : wszystkie składniki umieszczamy w misce miksera. Dosłownie wszystkie. Miksujemy je przez 2-3 minutki do momentu połączenia się wszystkich składników. Może to trwać nawet krócej. Chodzi o to, żeby ciasto podczas miksowania nie miało okazji do napowietrzenia się – to spowodowałoby, iż podczas pieczenia zaczęłoby wyrastać – a powinno zostać płaskie.
Masę przelewamy do formy na spód ciasteczkowy.
Blachę wkładamy do piekarnika. Sernik pieczemy przez 15 minut w 180 stopniach, po tym czasie temperaturę obniżamy do 120 stopni i pieczemy przez kolejne 75 minut. Może to być chwilkę dłużej lub chwilkę krócej. Sernik nie powinien być płynny, raczej piankowy. Wyłączamy piekarnik. U mnie zawsze sprawdza się 75 minut.
Uchylamy drzwiczki piekarnika, wyciągamy naczynie żaroodporne. Ciasto pozostawiamy w piekarniku (z uchylonymi drzwiczkami) na kolejną godzinę.
Po tym czasie wyciągamy go z piekarnika i studzimy w temperaturze pokojowej – około 1-2 h.
Po tym czasie sernik wkładamy do lodówki na minimum 8 h.
Sernik wyciągamy z lodówki, ściągamy formę, przekładamy na talerz lub paterę.
W międzyczasie przygotowujemy frużelinę.
Wiśnie przekładamy do rondelka i podgrzewamy na małym ogniu do całkowitego rozmrożenia. Dodajemy cukier oraz sok z cytryny. Mieszamy.
Garnuszek ściągamy z ognia. Około 1/2 soku z wiśni z garnuszka przelewamy do szklanki. Dodajemy mąkę ziemniaczaną. Dokładnie mieszamy, aby nie powstały grudki.
Zawartość szklanki przelewamy do garnuszka. Kładziemy na mały ogień, cały czas mieszamy. Frużelina gotowa. Frużelinę studzimy przed chwilkę, następnie wykładamy na sernik, cieszymy się życiem!
Wstaw koniecznie zdjęcie Twoich pyszności na Instagrama używając hasztag #waffelsandchips. Możesz także śledzić mnie na Instagramie klaudiakruk_ oraz na Facebooku Waffels&Chips , aby być zawsze na bieżąco! Całusy!
Wasza, Klaudia
Dodaj komentarz